Czarna owca czy czarna perła, czyli krótka rzecz o muzyce dawnej - Cieszyńskie Towarzystwo Muzyczne

kalendarium

Styczeń 2025

P W Ś C P S N
    1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    
 
 

Jeśli chcesz być informowany o nowościach, wpisz swój e-mail.

polskienglishdeutchfrançaisczech

Czarna owca czy czarna perła, czyli krótka rzecz o muzyce dawnej

          Trudno znaleźć osobę, która uzna muzykę za dziedzinę mało atrakcyjną czy nie wartą uwa-gi. Zwykle muzyka znajduje się na czele naszych zainteresowań i jako sfera wyjątkowo sze-roka, fascynuje zarówno fanów hip-hopu, rocka czy w końcu tzw. muzyki poważnej. Dysku-sję nad wyższością któregokolwiek „rodzaju” muzyki nad pozostałymi, można porównać do próby odpowiedzi na pytanie: który „poeta większym był”? Nie brak argumentów z przeciw-nych stron, lecz swą rację trudno udowodnić,
a jeszcze trudniej przekonać stronę przeciwną. Nie w tym jednak rzecz, by wykazać wyższość lub niedoskonałość gatunków muzyki, lecz by ją poznać, zrozumieć, odczuć
i ocenić.

          Muzyka dawna to doskonałe pole do zdobywania doświadczeń, zbyt często narażona na po-chopne wnioski, a to już z prostego powodu, który nazwijmy syndromem czarnej owcy. Wszyscy wiedzą, że istnieje, lecz na tym fakcie - logicznie uwarunkowanej historycznej ko-nieczności, zamyka się najczęściej znajomość muzyki sprzed kilkuset lat. Kolejnym krokiem jest albo milcząca aprobata istnienia albo po prostu odrzucenie czegoś, czego się nie zna, co jest wyraźnie inne...

          Czarną owcę można ignorować, można też przystąpić do działania i poświęcić jej nieco uwagi. Sprawa nie jest najłatwiejsza, gdyż wymaga przełamania konwenansów, otwarcia spojrzenia i wreszcie warunków (mowa tu oczywiście o koncertach
i wykonawcach), w których można by dokonać poszukiwań własnych. Dochodzimy zatem, do kwestii czarnej perły. Cechy zewnętrzne - kolor czarny - w przypadku naszych owcy i perły pozornie pozostają ta-kie same. Jak istotnie jednak zmienia się jednak sedno sprawy... I nikt prawdopodobnie nie ma wątpliwości, że warto podjąć wyzwanie poszukiwań, czasem niepowodzeń, by odkryć ukryte piękno.

          Zastanawiając się nad miejscem muzyki dawnej, można odnieść wrażenie, iż bariera czasu zrobiła swoje. Muzyka sprzed trzystu, czterystu lat wydaje się o wiele bardziej obca i niezro-zumiała niż ta z połowy XVIII i XIX wieku. Nauka, która przyczyniła się do odkrywania dawnych dźwięków pozostawiła dodatkowo wrażenie niedostępności i etykietkę elitarności. Tymczasem gdyby przenieść się w tamte odległe czasy okazałoby się, że muzyka wówczas była integralną częścią życia, „rzeczą normalną” i to nie tylko wśród elit finansowych czy intelektualnych. Rozbrzmiewała
w postaci przemyślnych łamigłówek, pobożnych i dostojnie dopasowanych do okoliczności religijnych brzmień, żywych i frywolnych tańców. Niczym czarna perła wabi dziś swą innością, wyjątkowością. Kryje w sobie tajemnice, które czekają na odkrycie,
i które ukażą się tylko wytrwałym poszukiwaczom.

Anna Bywalec – Fojcik

Created by OPTIMAL